- czwartek, 3 marca 2016

Fav'ory na wiosnę


https://www.facebook.com/media/set/?set=a.998530090182953.1073741919.125066037529367&type=3



Jako, że powoli, nieśmiało przebija się do nas wiosna i większość marek jest już po premierze ich wiosennych, aktualnych kolekcji, to przyszedł czas na przegląd moich osobistych FAV'orów :)
Dziś o FAV'orach będzie w perspektywie zeszłotygodniowej Cavaliady na Torwarze, bo jak nie, jak tak - Targi na Cavaliadze to chyba najlepsza  możliwość do obejrzenia, podotykania i zakupienia wszystkich tych jeździeckich cudowności <3

Zacznijmy od tego, że na Cavaliadzie chciałam znaleźć i zakupić nową torbę, bo moja obecna HV Polo, którą uwielbiam i ciuram non-stop średnio nadaję się już do publicznego pokazywania. Między innymi dlatego iż w toku dwuletniej eksploatacji dorobiła się dwóch przetarć, a niegdyś głęboko granatowy kolor, aktualnie stracił już na swojej głębokości :P

Jako, że model, który posiadam bardzo przypadł mi do gustu, postanowiłam o zakupie takiego samego tylko może w innym kolorze. No i tutaj niestety klops, bo o ile generalnie torby HV Polo widziałam może na 3 stoiskach, o tyle albo nie było tego modelu, albo kolorystyka zupełnie nie spełniała moich oczekiwań :( Smuteczek jednym słowem, bo torby koniec końców nie kupiłam...

Znalazłam jednak w internetach coś co godnie zastąpiłoby ten mój znoszony worek, ale o tym za chwilę.

Z Cavaliady nie wyszłam jednak z pustymi rękoma, tak nie dzieje się chyba nigdy :P Na pocieszenie zostałam posiadaczem czapki z daszkiem, coby w końcu mój mąż nie zabijał mnie wzrokiem za każdym razem, gdy pożyczam jego i pozostawiam z inną regulacją :D
Zakupiłam więc takie cudo:

źródło zdjęcia www.hv-polo.com
Kolor tylko bardziej taki jak eskadronowy petrol, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć :P

Nie jestem zbytnio fanem impulsywnych zakupów, ale czasem zdarzy się tak, że znajdę coś o czym myślałam już bardzo bardzo długo, ale rzecz ta z jakiegoś powodu nie była dostępna.
Więc kiedy moje marzenia ni z tego ni z owego nagle ulegają materializacji, równie nagle stają się moją własnością  :)
I tak było w przypadku pewnych zamszowych sztylpów.
Jakiś czas temu zakupiłam w sklepie jeździeckim "Cwał" zamszowe sztyblety do chodzenia w kolorze, powiedzmy kawy z mlekiem. I tak już wtedy sobie myślałam jak cudownie byłoby mieć do kompletu takie sztylpy....
No i mówisz - masz, przeciskam się pod prąd w nurcie cavaliadowych turystów i co widzę ? - stoją przede mną, wymarzone, cudowne zamszowe sztylpy, w kolorze idealnie pasującym do moich sztybletów i jak się za chwile okazało w rozmiarze idealnie pasującym do mojej łydki <3
Minęło może 5 minut i były moje. Test drive'a tez już zaliczyłam i jestem w nich absolutnie zakochana :)


Na Cavaliadzie spotkałam również dwie marki, które bardzo niedawno pojawiły się na polskim rynku: AK Collection i MaKeBe. I to właśnie produkty tej drugiej marki zostały automatycznie wciągnięte na moją FAV'orowa listę. Absolutnie wszystkie.
Nie mniej jednak na chwilę obecną najbardziej porządam strzemion i ostróg z wymiennymi końcówkami, w kolorze bordowym (wciąż moim ulubionym)


Jeżeli chcecie zapoznać się z całą kolekcją, to zajrzyjcie na fanpejdża MaKeBe (klik)
Nie znalazłam natomiast na Cavaliadzie rzeczy, na którą najbardziej liczyłam - mianowicie wodzy Dy'on, o których pisałam w poprzednim poście (klik)... A szkoda, bo póki nie zobaczę ich na żywca i nie upewnie się, że ten wynalazek działa, to raczej ich nie kupię....

Kolejnym dużym FAV'orem, jest nowa kolekcja Lauria Garelli by HKM - jak dla mnie totalny sztos, prosta, elegancka i zdecydowanie w mojej kolorystyce. Między innymi właśnie z niej pochodzi torba, o której wspominałam wyżej, o taka:

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.998530090182953.1073741919.125066037529367&type=3

Nie poznałam jeszcze jej ceny, więc póki co żyję w błogiej nieświadomości i już sklejam stylówy ;)
A zdjęcia całej kolekcji możecie obejrzeć tutaj (klik)

No i ostatnim moim FAV'orem będzie nowa wiosenna bluza naszego sprawdzonego duetu E-questrianart & True Rider, ale oficjalnych zdjęć jeszcze brak:



Podsumowując jeszcze Cavaliadę:  zarówno od strony zawodów (na Grand Prix siedziałam jak na szpilkach) jak i zakupów uważam za meeeega udaną. Niepotrzebnie tylko zarobiliśmy mandat od straży miejskiej.... :/

Mam nadzieję, że przynajmniej Wam  Cavaliadowy hunting udał się bez takich nadprogramowych wydatków :)

Pozdróweczki !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz