- poniedziałek, 8 grudnia 2014

Unexpected Trip - Gucci Masters Paris




Zawsze marzyło mi się żeby pojechać na jakieś duże międzynarodowe zawody i móc na żywo poobserwować tych wszystkich zawodników, których normalnie ma się okazje oglądać tylko na Eurosporcie. I zrządzeniem losu chyba udało mi się wygrać bilety na taką właśnie imprezę i to jeszcze Gucci Masters w Paryżu ! Jak? Sama do końca chyba nie zdaję sobie z tego sprawy.
Zwykle nie biorę udziału w żadnych konkursach natomiast ten, w którym do wygrania były bilety był tak absurdalnie niewymagający inwencji i jeszcze bardziej absurdalnie nie do zrealizowania dla mnie, że kliknęłam sobie od niechcenia Like & Share na Facebook’u i zapomniałam o temacie :)
Siedzę któregoś dnia, przeglądam Internety i widzę swoje nazwisko jako zwycięskie w tym właśnie konkursie o.O Wmurowało mnie w fotel i pozbawiło głosu. Był poniedziałek, bilety były na czwartek tego samego tygodnia. W życiu bym nie pomyślała, że uda mi się zorganizować 3 dniowy wypad do Paryża w przeciągu dwóch dni. Ale udało się i polecieliśmy :D

Przy okazji zawodów Gucci Masters były organizowane targi sprzętu jeździeckiego Salon du Cheval de Paris i w tym momencie możecie zapomnieć o swojej wizji „targów” jakie można zobaczyć na Cavaliadzie czy innej „dużej” jeździeckiej imprezie w Polsce. Te targi były jak  mapa londyńskiego metra w porównaniu do metra w Warszawie, z tak dużą możliwością „połączeń i przesiadek” że przy odrobinie szczęścia nie przeszło się dwa razy obok tego samego stanowiska, chodząc tam dobre pół dnia.  Żeby w linii prostej przejść od wejścia A do wejścia B (przez które wchodziło się na właściwe zawody) trzeba było iść dobre 30 minut.  Abstrahując od głównej areny zawodów na kilku „mniejszych” arenach odbywały się również zawody w ujeżdżeniu i reiningu a także pokazy policji konnej i Bóg wie czego tam jeszcze. Kosmos.
No i stoiska ze wszystkim czego dusza zapragnie począwszy od normalnego sprzętu jeździeckiego typu czapraki, siodła, odzież jeździecka do miejsca w którym było pokazowo zaparkowane ze 30 przyczep i koniowozów a na stajni boksowej na 6 koni kończąc. I to wszystko w środku tej monstrualnej hali !!!
I gdy dochodziło się do końca tych targów i myślało, że nic lepszego już nie możę Cie spotkać, przed Tobą otwierały się ogromne drzwi, za którymi czekało niebo w zielono czerwonych kolorach Gucci. Po chwili, którą przeznaczyłam na zbieranie szczęki z podłogi, ruszyliśmy naprzód mijając kilka stoisk z najbardziej ekskluzywnymi markami jeździeckimi i doszliśmy do rozprężalni stojącej w samym centrum tamtego pomieszczenia, gdzie widzowie opierając się o bandy obserwowali, robili zdjęci i machali zawodnikom takim jak Edwina Alexander, Penelope Leprevost, Kevin Staut, Pius Schwizer, Meredith Michels-Beerbaum i wielu wielu innych.  I wszyscy oni jeździli sobie na tych wyczliowanych koniach, zwykłych wędzidłach, zaczynając skoki od 50 cm, galopując na luźnej wodzy po udanych skoku i robiąc sobie selfie w stój. A wszystko to w atmosferze tak bardzo nieznanej u nas, a wszechpanującej tam,  życzliwości, uśmiechu i melodii przygrywającego na żywo fortepianu.
Miałam wrażenie, że wszystko to co tam się działo było jakby po drugiej stronie lustra od tego co można zaobserwować u nas na zawodach.
No i same zawody wreszcie – top of the top, kunszt, styl i elegancja. Konie, które sprawiają wrażenie, że przeszkoda 160 cm to tylko początek ich możliwości. I właściwie to nie wiedziałam gdzie się w tym wszystkim podziać, bo we wszystkich tych miejscach chciałam być jednocześnie i przez cały czas i ciężko było wybrać na co bardziej chce się patrzeć.
I śmiałam się nawet porzez chwilę widząc jedną z zawodniczek w marynarce konkursowej w kolorach identycznych jak ta EquestrianART zaprojektowana przeze mnie :D
I naprawdę aż żal było wyjeżdżać. To takie doświadczenie, które na pewno będę chciała w niedługim czasie powtórzyć. Prawdę mówiąc to najchętniej wybrałabym się w taką podróż objeżdżając wszystkie te największe zawody w Europie. Było cudownie. Każdemu polecam. Zdjęcia, co prawda nie najlepsze, bo nie miałam czasu ich robić, do obejrzenia poniżej:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz