Massimo Dutti jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych
marek inspirujących się jeździectwem. Ich Equestrian Collections uwielbiam za
klasyczne proste kroje, za skórzaną galanterię, za detale, za wysoką jakość
materiałów i wykonanie, za wspaniałe logo i za ten zapach w ich sklepach który
kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Massimo Dutti :D
Zawsze kibicuje tej, czy to wiosenno/letniej czy jesienno
zimowej jeździeckiej edycji. Zawsze też przeglądam dostępny asortyment w poszukiwaniu
i ocenie rzeczy, na które mnie potencjalnie stać. I zawsze zaraz po
wypuszczeniu kolekcji udaję się do ich salonu podotykać i pomierzyć to co najbardziej
mi się podoba.
W żadnym wypadku nie określiłabym się mianem znawcy mody,
więc w jedynych kategoriach w jakich mogę subiektywnie ocenić daną rzecz to to,
czy mi się podoba czy też nie. Natomiast
kolekcję Massimo Dutti Jesień/Zima 2013 uważam za absolutny SZTOS. Podoba mi
się absolutnie wszystko od promującej sesji zdjęciowej bo ostatni guzik od marynarki z tej kolekcji.
Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o ich aktualnej
kolekcji. I nawet zrobiło mi się z tego
powodu trochę smutno, bo czekałam na to wydanie (z resztą jak na każde) jak na
pierwszą gwiazdkę za dzieciaka.
No i w końcu wypuścili te zdjęcia, a tu taka kaszana… Z
perspektywy osoby, która jako tako może powiedzieć czy dane zdjęcie z udziałem
koni jest w porządku czy też nie, ta sesja zdecydowanie w porządku nie jest.
Modele i modelki wyglądają jakby jakiś amator photoshopa powklejał je na
wcześniej zeskanowaną tandetną pocztówkę z galopującymi końmi… Smutne.
Same ubrania też jakoś super mnie nie zachwyciły, no może z wyjątkiem tej jednej fantastycznej zieonej marynarki o.O
Dobrze chociaż, że męskie wydanie ratuje całą
kampanię i śmiało mogę powiedzieć, że tym razem duuuuużo bardziej podobają mi
się męskie rzeczy od damskich. Z resztą oceńcie sami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz